I memorize every line
And I kiss the name that you sign
And darling then I read again right from the start
Love letters straight from your heart
1. POCAŁUNEK
Pocałunek związany jest ściśle ze sferą oddychania, które z kolei wiąże się z fenomenem życia: ze stwórczym tchnieniem ze strony Boga, a ze strony człowieka z jego pierwszym i ostatnim oddechem, zwanym tchnieniem ostatnim lub wyzionięciem ducha.
Nic więc dziwnego, że pocałunek jest od wieków ważnym znakiem duchowej bliskości i zjednoczenia między bliskimi sobie ludźmi, a w stosunku do osób piastujących wysokie godności, złożony na ich dłoni lub stopach, stanowił od wieków wyraz szacunku, czci, poddania.
Bywają jednak pocałunki fałszywe, z których najsłynniejszym stał się zdradziecki pocałunek Judasza. Być może z jego powodu Listy Apostolskie precyzują, jakim pocałunkiem mają pozdrawiać się uczniowie Jezusa. Ma to być pocałunek święty, ma to być pocałunek miłości i pokoju.
Pocałunek często pojawia się w języku mistyków, pewnie dlatego, że łączy się on ze zmysłem dotyku i jego pochodnymi smakiem i węchem, uważanymi za najniższe w hierarchii zmysłów cielesnych, ale za najważniejsze i najwyższe w hierarchii zmysłów duchowych:
Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina. Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany - imię twe. - PnP 1,2
2. IMIĘ
W starożytności imię nie stanowiło konwencjonalnej nazwy, lecz było określeniem roli, jaką noszący je byt odgrywał we wszechświecie. Bóg stwarzając kolejne byty, dopełniał dzieła stworzenia nazywając każde z nich jego własnym imieniem. W taki sposób nazwał też pierwszego człowieka, Adama, który z kolei nazywa pierwszą kobietę Ewą, a na polecenie Boga zaczyna nadawać imiona innym jeszcze bytom.
Nie dziwi zainteresowanie własnym imieniem, jakie okazuje wielu ludzi: jego pochodzeniem i znaczeniem. Niektórzy nawet je traktują jako rodzaj wytycznej na całe życie, szukając w nim głębszego sensu: słynnego nomen est omen. Podobnie rodzice, którzy nie kierują się jedynie powierzchowną modą, myślą nie tylko nad brzmieniem, ale też nad sensem imienia, które zamierzają na chrzcie świętym nadać swojemu dziecku. Osoby wierzące szukając odpowiedniego imienia dla dziecka, będą szukać dla niego świętego patrona, świętego wzoru życia, będą również zakładać, że ich dziecko swoim życiem noszone imię - uświęci.
Stwórca, który sam jako niestworzony odwiecznie istniejący byt nie potrzebuje imienia, które by Go konstytuowało, w Starym Testamencie objawia się Mojżeszowi jako Ten, który jest (por. Wj,3,14). Natomiast z chwilą wcielenia i narodzenia Mesjasza z Nazaretu, Bóg w Jego osobie przychodzi do nas pod tym jedynym i niepowtarzalnym imieniem - Jezus, czyli Ten, który ocala (por. Mt 1, 21):
Nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni - Dz. 4,12
3. PAMIĘĆ
Nie staram się zapamiętać każdego wersetu Listu od Boga, jakim jest Pismo Święte. Ani nie wydaje mi się to możliwe, ani tak ambitna nie jestem. Słucham Słowa Bożego, kiedy przychodzi do mnie w czytaniach liturgicznych, albo kiedy w sposób bardziej lub mniej natchniony prywatnie odczytuję te lub inne jego fragmenty, i pozwalam Słowu wnikać do mojej pamięci w taki sposób, jak Pan Bóg da.
Bóg pamięta o człowieku, człowiek pamięta o Nim. On o mnie pamięta nieustannie, ja muszę sobie o Nim przypominać. Wracając do Niego pamięcią człowiek umacnia przymierze z Bogiem: upamiętnia je w teraźniejszości, czyli uteraźniejsza, aby teraz żyć intensywnie Bogiem, i aby teraz przygotować się na przyszłość.
Kapłan w geście czci całuje ołtarz, ewangeliarz, krzyż. Ja w podobnym geście pamięci całuję prywatnie Biblię, często bez słów, nie jako książkę, lecz jak podpis Tego, który jest i ocala, i który do mnie ten miłosny List - z serca do serca - napisał. Amen.
***
Piosenka ta już wiele lat temu przyszła do mnie jako modlitwa. Na początku obecnego Adwentu przypomniała mi się znowu, więc wróciłam pamięcią do religijnych znaczeń, które dla mnie w swoim świeckim niesie. Poprzednią notkę w obecnym cyklu zilustrowałam brzmiącym jak gospel nagraniem w wykonaniu Presleya [Raz, dwa, trzy. Love letters: list, serce, miłość (2/4)], dzisiaj wykonanie najpierwsze i najsłynniejsze: Ketty Lester (1945), a pod nagraniem jeszcze coś do poczytania:
Bibliografia:
Słownik teologii biblijnej. Red. Xavier Leon-Dufour. Pallotinum, 1994
Manfred Lurker. Słownik obrazów i symboli religijnych. Pallotinum, 1989
I jeszcze o pamięci w ujęciu teologicznym:
prof. E. Kotkowska (UAM) – Pamięć teologiczna i jej rola w kształtowaniu świadomego życia wiarą
.