Ostatnio
w gładkiej gadce opisałam, jak dzieckiem będąc dawałam publiczne
popisy wymowy przednio-językowo-zębowego gładkiego /ł/ [Gładka gadka], a
co więcej, jedną nogą będąc w grobie, teraz
równolegle popisałam się nim audialnie [Gładka gadka.audio].
Nieco
wcześniej natomiast wspominałam, jak dzieckiem będąc, nie znając
żadnego języka zachodniego, popisywałam się publicznie nie tylko
płynnymi wypowiedziami w kilku z nich, ale nawet dawałam sobie radę
z przynajmniej dwoma dalekowschodnimi [Przepraszam, przy okazji].
Z
kolei wkrótce napiszę, jak młodą osobą będąc popisywałam się
swoim tenorem, z natury dysponując altem zaledwie. Notka, w której
o tym napiszę będzie pewnie zatytułowana „Austriackie pisanie,
austriackie śpiewanie”, ale na razie na papierze mam jedynie
zanotowany tytuł, reszta układa mi się w głowie.
Dzisiaj
natomiast przyznam się, że bardzo lubiłam komedie filmowe Flipa i Flapa, czyli Stana Laurela i Olivera Hardy, i często
popisywałam się robieniem min à la ten chudszy, jako że z postury
i intelektu byłam do niego bardziej podobna. Natomiast pewien
(bardzo poważny!) test wykonany w latach dużo późniejszych
wykazał, że jako wiscerotonik oraz agapetonik,
temperament oraz predyspozycje do osiągnięcia świętości dzielę
z tym grubszym - z Flapem! [Szansa na świętość] Jeśli
okaże się, że mimo tego nie zapomniałam, jak się robi Flipa, to
może tak się rozochocę nagrywaniem siebie, że kiedyś nawet
filmik jakiś nagram i wrzucę do sieci ku uciesze wielu. I może
nawet w tym filmiku zaśpiewam tenorem? Niech świat się śmieje i
niech zawsze będzie słońce! Pajacem jestem. Stać mnie na to.
A
dzisiaj - w moim zastępstwie - oryginał wraz z kolegą, w małej
tanecznej przeróbce:
Ponieważ
lubię takie przeróbeczki, wrzucam jeszcze jedną, z wieloma innymi
dawnymi filmowymi sławami, i do tego zrobioną - genialnie:
Oryginały:
.