Postny post 1/5. Nie wierz mi, nie ufaj mi


Uprzedzałam. Pana Boga uprzedzałam. Żeby mi nie ufał. Wtedy, kilkanaście lat temu, po kolejnym nawróceniu, sama nie wiedziałam, dlaczego tak Mu śpiewam, lecz śpiewałam. Z głębi duszy, z przekonaniem:


Nie wierz mi, nie ufaj mi
Bo z rąk Ci się wywinę
Nie jest tak, że w kilka dni
Zdobywa się dziewczynę
Nie, nie jest tak


Dziewczyną wiekowo wtedy na pewno już nie byłam, ale duchowo – jak najbardziej. Nie tylko ponownie nawrócona, ale też dogłębnie uzdrowiona, jak nowo narodzona, śpiewałam, bo często modlę się śpiewem, i to nie tylko świętym śpiewem, o czym będę teraz pisać. Śpiewałam i tańczyłam – i dosłownie, i duchowo. Fruwałam ze szczęścia - zarówno doczesnego, jak i wiecznego.

A potem temperatura tamtego nawrócenia powoli opadała, Pan Bóg znikał z kolejnych obszarów mojego życia, pozostawała jedynie pamięć wiedzy o tym, że On jest. Pozostawała jedynie nadzieja, że On wróci, że da się odnaleźć, a właściwie, że to On mnie znowu odnajdzie, bo zawsze tak było.

W próżni Jego nieobecności budziły się demony mojej – próżności. Oraz innych słabości, o których teraz będę pisać w rytm popularnych piosenek, którymi zakochana w Bogu modliłam się. Dawny przebój Anny Jantar powiedział mi o tym, czego kilkanaście lat temu nie potrafiłam ani dostrzec, ani nazwać, a co jednak – przeczuwałam.

Od dawna za jedną ze swoich głównych zalet uznawałam – lojalność. Teraz jednak wiem, że moja lojalność, to jeszcze nie wierność. Za bardzo lubię skoki na boki: zbyt łatwo poddaję się dobrej zabawie, zbyt łatwo idę za dobrym żartem, zbyt łatwo wpadam w powierzchowny flirt z rzeczywistością.

Dobrowolny wybór drogi trudniejszej, dobrowolny wybór krzyża, to nie ja. Jestem – zawsze byłam – jak Cyrenejczyk przymuszony do dźwigania krzyża Jezusa. Nie pierwszy raz w życiu widzę taką siebie jak na dłoni. I nie pierwszy raz przyznaję się do takiej właśnie mojej zabawowej natury, do takiej właśnie słabości, tym razem robiąc to w rytm dawnego przeboju.


Nie wierz mi, nie ufaj mi - Anna Jantar:


Tekst: Andrzej Bianusz
Muzyka: Antoni Kopff


09.03.2020


Tutaj: cały obecny cykl notek [Postny post (1-5)]


.