Polubiłam pisanie,
a pisanie polubiło mnie. Może zawsze mnie lubiło, tylko ja przez
prawie całe dorosłe życie nie dawałam mu szansy. Realizowałam
się bardziej w mowie, niż w piśmie. A potem przyszła prawie
starość, a z nią różne ograniczenia w wyrażaniu myśli w mowie.
To znaczy przede wszystkim ograniczenie okazji do takiej ekspresji.
Natomiast mniej więcej w tym samym czasie pojawił się szeroko
dostępny komputer oraz internet. Pojawiły się fora dyskusyjne,
pojawiły się blogi, i zaczęłam mówić czyli pisać w internecie.
Od siebie, do siebie i dla siebie przede wszystkim, tyle że na głos, czyli
publicznie. Brudnopisy nadal zapisuję na salon24.pl, czystopisy
zamieszczam tutaj. Kto ma oczy do czytania i uszy do słuchania - niech
czyta i słucha.
*
Zamieszczone teksty pisały się w latach 2020 - 2022, czyli w latach spod znaku Covid-19, spod znaku ogłoszonego stanu epidemii, spod znaku ograniczenia mojej i tak ograniczonej mobilności ruchowej. Stąd widoczna w tej edycji blogu spora aktywność pisarska w schyłkowym - w sumie - okresie bloga. Ostateczne zakończenie przygody z blogowaniem nastąpiło rok później, w roku 2023, tutaj: [rzeczy inne / apokryfy].
.